W czwartek o 15:55 członkowie i sympatycy GPO czekali na radnych przed urzędem miasta. Wcześniej do skrzynek polityków dostarczyli list otwarty wraz z ksero niektórych "dzieł" Wiesława W. Grupa postanowiła zapytać radnych jak to możliwe, że człowiek, który niszczy miasto swoimi bazgrołami nadal chodzi bezkarnie ponad rok od wydania wyroku w jego sprawie.
Wiesława W. udało się zidentyfikować właśnie dzięki śledztwu Grupy Pewnych Osób. W 2007 roku orzeczono, że mężczyzna jest niepoczytalny - nie może zatem być sądzony. Dla wielu jest zatem bezkarny, ponieważ - mimo, że powinien zostać umieszczony w zakładzie psychiatrycznym - ciągle przemierza Łódź ze sprayem w torbie. Za umieszczeniem mężczyzna w izolowanym ośrodku przemawia nie tylko jego "działalność", lecz również podeszły wiek.

W liście otwartym wystosowanym do Wiesława W. Grupa Pewnych Osób pyta: Jakiej farby Pan używa, że jest ona widoczna tylko dla zwykłych mieszkańców i przyjezdnych turystów, a nie widzą jej władze Łodzi, prokuratura, Policja i służba zdrowia? No cóż - musi to być bardzo dobra farba.
Źródło: ŁódźCity.pl Bartek Brzozowski



