Wiesław W. od lat bezkarnie dewastuje Łódź.
Przez swoje upodobania i sposób ich wyrażania zwany jest "haikupsycholem", "bazgrołem", czy "człowiekiem 7 było". Ten człowiek jest na tyle bezczelny, że bez obaw przyznaje się do autorstwa tych bochomazów, na łamach gazet.

Co dalej powinno się zrobić z Wiesławem?
Art. 94. KK § 1. Jeżeli sprawca, w stanie niepoczytalności określonej w art. 31 § 1, popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni taki czyn ponownie, sąd orzeka umieszczenie sprawcy w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.§ 2. Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry; sąd orzeka zwolnienie sprawcy, jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne.

czwartek, 7 lutego 2008

Prokuratura czeka na sąd a "Bazgroł" wciąż bazgrze...

Barbara Bariasz, sprzedawczyni pieczywa w punkcie u zbiegu ulic Zachodniej i Zielonej ma już dosyć wandala, który wypisuje na jej kiosku - podobnie jak na murach, kioskach czy płotach w całej Łodzi - nonsensowne hasła i jest bezkarny, bo biegli psychiatrzy orzekli, że mężczyzna jest niepoczytalny. To Wiesław W., zwany Bazgrołem.

- Kilka godzin ścierałam piaskiem te napisy, a ręce mnie bolały prawie tydzień - mówi pani Barbara. - Następnego dnia kiosk znów był pomazany.
Wiesław W. doskonale znany jest policji i prokuraturze. W ubiegłym roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Był przesłuchiwany i odesłany na badania psychiatryczne, na które się nie stawiał. Wreszcie został na nie doprowadzony. Okazało się, że jest niepoczytalny i prokuratorzy nie mogą postawić mu zarzutów.


- Dlatego wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o internację, czyli osadzenie mężczyzny w ośrodku zamkniętym - usłyszeliśmy od Małgorzaty Al-Kadi, szefowej prokuratury rejonowej dla dzielnicy Łódź - Górna. - Czekamy na posiedzenie sądu w tej sprawie.

(tj) - Express Ilustrowany