Wiesław W. od lat bezkarnie dewastuje Łódź.
Przez swoje upodobania i sposób ich wyrażania zwany jest "haikupsycholem", "bazgrołem", czy "człowiekiem 7 było". Ten człowiek jest na tyle bezczelny, że bez obaw przyznaje się do autorstwa tych bochomazów, na łamach gazet.

Co dalej powinno się zrobić z Wiesławem?
Art. 94. KK § 1. Jeżeli sprawca, w stanie niepoczytalności określonej w art. 31 § 1, popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni taki czyn ponownie, sąd orzeka umieszczenie sprawcy w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.§ 2. Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry; sąd orzeka zwolnienie sprawcy, jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne.

wtorek, 30 października 2007

"Bazgroł" przebadany




Policjantom udało się wreszcie zatrzymać i zawieźć na badania sądowo-psychiatryczne Wiesława W., zwanego Bazgrołem, który na murach łódzkich kamienic wypisuje absurdalne hasła.
"Bazgroł" został przebadany przez dwóch niezależnych biegłych. Wyniki nie są jeszcze znane. Decyzją prokuratora mężczyzna został zwolniony do domu. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.

(tj) - Express Ilustrowany


sobota, 27 października 2007

"Bazgroł" znowu w akcji


Urszula Mirowska, właścicielka domu u zbiegu ulic Dubois i Pokładowej po raz piąty w ostatnich miesiącach malowała elewację swojej posesji. Wiesław W., zwany Bazgrołem, który od lat wypisuje sprayem na łódzkich kamienicach absurdalne napisy, znów zniszczył jej elewację. Wczoraj pisaliśmy, że policja nie może znaleźć "Bazgroła", żeby - zgodnie z decyzją sądu - doprowadzić go na badania psychiatryczne, tymczasem naszemu reporterowi udało się to bez trudu.
- Ręce już opadają - mówi pani Urszula. - Przecież nie może być tak, że ten mężczyzna robi, co mu się podoba, a inni ponoszą tego konsekwencje. Przed obchodami rocznicy wizyty papieża w Łodzi urzędnicy kazali wszystkim zamalować te bazgroły. I kupiliśmy farby, wzięliśmy pędzle i pomalowaliśmy domy. Teraz znów cała dzielnica jest pomazana. I co? Znów biorę pędzel, wiadro i maluję. Jak długo jeszcze?

(tj) - Express Ilustrowany

Pani Urszula ma już dosyć systematycznego malowania elewacji, na której bezkarny do tej pory Wiesław W. wypisuje absurdalne hasła.

piątek, 26 października 2007

"Bazgroł" wodzi policję za nos - nie mogą go znaleźć, "Express" zrobił to bez trudu

Wiesław W., zwany Bazgrołem, choć był już zatrzymany przez policję za mazanie sprayem po ścianach łódzkich kamienic, wciąż wypisuje swoje absurdalne hasła w całym mieście.


Mimo sądowego nakazu nie stawił się na badania psychiatryczne, a policja twierdzi, że nie może go na nie doprowadzić, bo mężczyzna rzekomo zniknął. Nam bez problemu udało się go wczoraj namierzyć. Był po prostu w domu, a mieszka przy ul. Polarnej. I jest tam bardzo często.
Zdaniem sąsiadów, Wiesław W. zachowuje się ostatnio jak duch. Nie włącza światła, w dzień bardzo rzadko wychodzi z domu, a jeśli już, to przemyka się chyłkiem i bezszelestnie. Ogrodzenie swojej posesji obwiązał drutem kolczastym. Na ścianie domu zainstalował lusterko, by bez podchodzenia do okna widzieć, kto jest przy jego furtce.



Wczoraj naszemu reporterowi wystarczyło kilkadziesiąt minut obserwacji domu "Bazgroła", by przekonać się, że mężczyzna nie "wyparował", a po prostu ukrywa się przed policją.
Przed godziną 11 przyszedł do niego kolega. Przyniósł mu chleb. Nie został jednak od razu wpuszczony na podwórko. Blisko 20 minut krzyczał przy płocie: "Wiesiu, to ja, jestem sam. Mam chleb dla ciebie. Wpuść mnie". I tak w kółko. W końcu gospodarz wyszedł z ukrycia i kolega wszedł za oplecioną drutem kolczastym bramę.
- Pana Wiesława bardzo rzadko ostatnio widujemy, wychodzi raczej w nocy lub bardzo wcześnie rano - mówią sąsiedzi. - Boi się pewnie, że go zagarną na te badania. Ale przecież cały czas maże po ścianach, wciąż pojawiają się nowe napisy. Ktoś wreszcie musi pomóc temu człowiekowi, bo wykończy siebie i innych. Trzeba go leczyć. Niech policjanci nie robią sobie żartów, tylko wejdą na posesję i zabiorą go na badania.


poniedziałek, 1 października 2007

Nadal maże po elewacjach – Za tydzień zbadają go psychiatrzy

Wiesław W. znów maże po elewacjach łódzkich budynków. 21 września został zatrzymany przez policję. Dzień później usłyszał prokuratorski zarzut: niszczenie mienia. Za popełnione przestępstwa grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Widać jednak, że ani policja, ani prokuratura nie wpłynęły na zachowanie mieszkańca ul. Polarnej. Zaraz po wyjściu z prokuratury zaopatrzył się w nowy spray koloru brunatnego i ruszył w miasto, by dalej bazgrolić.
- Ta elewacja była czysta jeszcze 2 dni temu - mówi Monika Chmarnik, lokatorka posesji przy ul. Gdańskiej 85. - Teraz pokryta jest idiotycznymi napisami. A przecież w ubiegłym roku budynek był malowany. Niech wreszcie ktoś zrobi porządek z tym wandalem.
Wiesław W. w przyszłym tygodniu ma zostać poddany badaniom psychiatrycznym.
- Powołaliśmy biegłych, którzy wypowiedzą się na temat stanu poczytalności tego pana - mówi Małgorzata Al-Kadi, szefowa prokuratury rejonowej Łódź Górna. - Wiele zależy od tego właśnie badania. Jednocześnie warto przypomnieć, że przestępstwo niszczenia mienia ścigane jest w oparciu o zgłoszenie tego na policji.

(tj) - Express Ilustrowany

Ta elewacja jeszcze dwa dni temu była czysta - mówi Monika Chmarnik, lokatorka kamienicy.