Wiesław W. od lat bezkarnie dewastuje Łódź.
Przez swoje upodobania i sposób ich wyrażania zwany jest "haikupsycholem", "bazgrołem", czy "człowiekiem 7 było". Ten człowiek jest na tyle bezczelny, że bez obaw przyznaje się do autorstwa tych bochomazów, na łamach gazet.

Co dalej powinno się zrobić z Wiesławem?
Art. 94. KK § 1. Jeżeli sprawca, w stanie niepoczytalności określonej w art. 31 § 1, popełnił czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni taki czyn ponownie, sąd orzeka umieszczenie sprawcy w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym.§ 2. Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry; sąd orzeka zwolnienie sprawcy, jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne.

czwartek, 20 marca 2008

Wandal wciąż niszczy elewacje

Wiesław W., który oszpecił kilkaset kamienic w Łodzi, powinien być leczony w zakładzie zamkniętym - orzekł Sąd Rejonowy. Ale obrońca złożył zażalenie. Sprawę rozpatrzy teraz Sąd Okręgowy. Ma na to trzy tygodnie.


Burmistrzu Giuliani z Nowego Jorku, przybądź, bo nasze władze są bezradne. Pomocy!! - apeluje jedna z internautek na forum "Gazety". Wzywany burmistrz, który w latach 1994-2001 skutecznie zwalczył w Nowym Jorku przestępczość, miałby pomóc Łodzi w unieszkodliwieniu Wiesława W. Człowiek ten od lat wypisuje na murach bezsensowne hasła. Oszpecił już kilkaset kamienic. I robi to nadal. - Pięć dni temu zniszczył malowane niedawno ściany stacji trafo na rogu ul. Radwańskiej i al. Politechniki - wylicza na forum "Majkowa". - Trzy dni temu zniszczył malowanie prześwitu bramy na ul. Limanowskiego przy ul. Zachodniej. - Dewastuje miasto z niesłabnącą siłą - dodaje "skunk".
Nadzieja wstąpiła w serca łodzian jesienią 2007 r. Wtedy to Grupa Pewnych Osób przeprowadziła własne dochodzenie. Młodzi ludzie badali okolice, w których najczęściej działa wandal, porównywali charakter pisma i rodzaje farby. Ustalili, że jest to ponad 50-letni Wiesław W., mieszkający na Górnej. Nakręcili nawet film, który na portalu Youtube obejrzało kilka tysięcy ludzi. Wandal został w końcu zatrzymany. Prokuratura postawiła mu zarzut niszczenia mienia. Dostał nadzor policyjny. Psychiatrzy orzekli, że jest niepoczytalny, a więc nie można go karać za czyny. - Na początku grudnia skierowaliśmy do Sądu Rejonowego dla Widzewa dwa wnioski: o umorzenie postępowania wobec Wiesława W. i o internację - mówiła na początku stycznia Małgorzata Al.-Kadi, prokurator rejonowy Łódź-Górna.
Internacja to umieszczenie w szpitalu dla psychicznie chorych. Sąd Rejonowy miał rozpatrzyć sprawę dopiero w styczniu lub lutym. Tymczasem minęła już połowa marca, a wandal nadal swobodnie rujnuje fasady domów.
Dlaczego? Sprawdziliśmy. Otóż Wiesław W., jak każdy podsądny, ma obrońcę i prawo do obrony. Sąd Rejonowy orzekł internację. Ale obrońca złożył zażalenie. - Będzie rozpatrywane przez Sąd Okręgowy - mówi Grzegorz Gała, przewodniczący IV wydziału karnego Sądu Rejonowego dla dzielnicy Łódź-Górna. - Przekazaliśmy sprawę, czekamy na potwierdzenie odbioru przez SO. Powinno nadejść w ciągu kilku dni.
Przewodniczący pociesza, że Sąd Okręgowy działa szybko, więc zażalenie będzie rozpatrzone w dwa, trzy tygodnie. Grażyna Jeżewska z biura prasowego SO nie jest taką optymistką. - Raczej dwa, trzy miesiące - wyjaśnia. - Każdy sędzia dostaje miesięcznie do 80 spraw, każdą musi przeanalizować, zbadać dokumenty. - Sąd ma na rozpatrzenie zażalenia trzy tygodnie - nie zgadza się na forum "skunk".
Tak czy owak mamy nadzieję, że bezkarność wandala wreszcie się skończy. Oby jak najszybciej, bo Wiesław W. stał się już w internecie niechlubnym symbolem Łodzi i jej zaniedbania.